niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 4


Weronika

Ta historia... Nie wierze w to... Jak oni mogli zrobić nam coś takiego? Mój brat i najlepsza przyjaciółka razem. Przecież to niedorzeczne. Przecież my traktowaliśmy się jak rodzeństwo... Jak sobie przypomnę to... Rzeczywiście w tamtym czasie Aga spędzała bardzo dużo czasu w naszym domu. Przesiadywała u nas całe dnie. Nawet jak byłyśmy zajęte to przychodziła i spędzała czas z naszymi rodzicami. Czuła się u nas jak u siebie w domu. Wiedziała nawet lepiej ode mnie gdzie moja mama trzyma różne rzeczy.

Rodzice traktowali ją, jak i Pawła tak samo jak nas... Czasami zdawało nam się, że ich nawet lepiej, bo nie musieli sprzątać jak nocowali czasami u nas w domu. Trochę to dziwne. Ale my tak samo czuliśmy się u nich w domu...

Aga, co teraz z Wami będzie?
- Karolina ja nie wiem... To wszystko do mnie wróciło po tym pocałunku... Ja... Ja chyba nigdy nie przestałam go kochać...
- Jeśli naprawdę kochasz mojego brata, to walcz o niego... Razem z Weroniką Postaramy ci się w tym pomóc.
- Dziękuje... Nie jesteście na mnie złe, że powiedziałam wam o wszystkim dopiero teraz, kiedy mnie przycisnęłyście?
- Nie Aguś, nie jesteśmy na ciebie złe... Obie cieszymy się że jednak zdecydowałaś się nam o tym powiedzieć, mimo tego, że cholernie bałaś się naszej reakcji.

Przytuliłyśmy obie z Karoliną Agę. Mimo że bała się nam o tym wszystkim powiedzieć, to jednak zdecydowała się na to. To że nam nie powiedziała wcześniej to też nasz wina... Nie miałyśmy dla niej czasu, a ona nie wiedziała co ma robić... Ja zajęłam się karierą, a Karolina chyba w tym czasie poznała Filipa. Miałyśmy swoje problemy na głowie. Ale może jakbyśmy ze sobą rozmawiały to, to wszystko potoczyło by się inaczej...

- Dobra dziewczyny jak sprawę rozmowy mamy za sobą to możemy się wreszcie zabawić. W końcu po to tu przyszłyśmy...
- Cieszę się, że powiedziałam wam o tym.
- My też Aguś – odpowiedziała jej Karolina – Weronika zdajesz sobie sprawę , jakie ciacho od jakiejś chwili się nom stop na ciebie gapi?
- Nawet nie wiesz siostrzyczko, jak bardzo sobie zdaję z tego sprawę...Jak wyglądam?
- Jak zawsze świetnie. Co ty chcesz zrobić?
- To o czym myślisz... Jakbym dziś nie wróciła na noc do domu, to nie martwcie się o mnie za bardzo. Trzymajcie kciuki i zazdrośćcie mi, bo zamierzam się dobrze zabawić...
- Jesteś szalona! Wiesz w ogóle kto to jest?
- Nie obchodzi mnie to siostrzyczko... Jedyne co mnie teraz interesuje to, to czy jest dobry w łóżku...
- Ale...
- Nie przekonacie mnie... Idę...

Dałam im po buziaku w policzek i odeszłam. Słyszałam jeszcze, ze zaczęły gadać o jakimś Michale Winia... No o jakimś Michale... Nazwiska nie usłyszałam już dokładnie. Ale co tam. Michał czy nie Michał ważne, że jest zabójczo przystojny...

Mariusz

Wreszcie dotarliśmy taksówką pod klub. Michał miał jednak dobry pomysł, żeby nie brać samochodu, przynajmniej nie musimy się martwić jak potem wrócić i obaj możemy spokojnie pić. A pić to akurat mamy za co. Chociażby złoty medal plusligi, zdobyty niecały tydzień temu w czterech meczach z Jastrzębskim Węglem. Nieźle ich roznieśliśmy w pył. To drugie z rzędu mistrzostwo Polski. Ta feta na rynku w Bełchatowie, jak wróciliśmy... Coś niesamowitego...

Michał na wejściu poderwał już jakąś laskę i od dobrej godziny wywija z nią na parkiecie. Co on w sobie takiego ma, że prawie każda laska na niego leci? Dlaczego kleją się do niego jak muchy do lepu na nie? Może to chodzi o te jego oczy? W końcu niejedna dziewczyna mówiła mu przy mnie, że mogłaby w nich utonąć.

O wilku mowa... Michał skończył właśnie obracać biuściastą blondynkę w lekko przykrótkiej i zbyt dekolciastej sukience. Dosiadł się do mnie i zamówił sobie drinka. Przyniosła go zgrabniutka kelnerka, z którą oczywiście Winiar musiał zacząć flirtować. Jakby nie zaczął nie był by sobą.

- Stary co tak siedzisz i zamulasz? Zabaw się. Zobacz ile się tu panienek kręci.
- Winiar ja nie potrafię tak jak ty... Nie potrzebuje panienki na jedną noc... Chcę czegoś więcej...
- Oj nie przesadzaj... Popatrz lepiej na te trzy dziewczyny przy stoliku przy ścianie. Ja dla siebie rezerwuję tą w czarnej koronce, ale dwie pozostałe mogą być już twoje, a szczególnie ta w niebieskiej sukience...
- Zamknij się... A zresztą to rób co chcesz, ja idę do łazienki, a do ciebie widzę, że zmierza ta, którą sobie zarezerwowałeś...

Michał

Rzeczywiście ta dziewczyna idzie w moim kierunku. Jest strasznie pewna siebie. Cholernie mnie to kręci, imponuje mi tym, że odważyła się do mnie sama podejść. Do tej pory to ja zaczynałem rozmowę czy coś, a tu ona prowokuje mnie tylko idąc w moją stronę. Zawsze miałem kontakt z dziewczynami, które lubiły jak to ja byłem stanowczy. Decydowałem o wszystkim, ale ona...

Tak po prostu przeszła mi przed nosem, zahaczając dłonią prawie o moje kolano i usiadła obok przy barze. Usiadła tak seksownie... Jej koronkowa sukienka więcej odsłaniała, niż zasłaniała. Włosy miała zaczesane na jedno ramię, sukienka odsłaniała sporą część pleców. Tak zajebiście seksownych pleców... Założyła figlarnie nogę na nogę... Ma bardzo długie nogi, które doskonale potrafi wykorzystać... Jest jak taka diablica w ciele anielicy...

Nie zwracając na mnie uwagi zaczęła flirtować z barmanem, tak jakby mnie tam nie było. Próbowała namówić go, żeby postawił jej drinka, ale pozostawał nieugięty. Nieugięty nawet w chwili gdy prowokująco oblizała usta...

- Dlaczego mi się przyglądasz?
- Dlaczego jesteś taka piękna?

Zawstydziłem ją. Szybko odwróciła wzrok na ludzi tańczących za nami. Na jej policzki wkradł się rumieniec. Byłem z siebie cholernie dumny... Po chwili jednak wróciła jej pewność siebie...

  • Postawisz mi drinka?
    - A co dasz mi w zamian?
    - Co tylko zechcesz – oblizała prowokująco usta – Co tylko zechcesz kotku...
    - To postawie... - cholernie mnie pociągała, tym swoim cynizmem w jakże seksownym głosie – Zdradzisz mi jak taki anioł jak ty ma na imię?
    - Ten anioł ma na imię Weronika... A ty przystojniaku?
    - Michał...


Zamówiłem dla nas obojga drinki i rozmawialiśmy. Niby o niczym, ale ten jej głos...
Jej ciało... Jej sposób mówienia... Doskonale zdaje sobie sprawę, że mnie prowokuje i cieszy się z tego powodu... Jest cała idealna... Jej nogi... dodatkowo wydłużone jeszcze wysokimi szpilkami..,

- Zatańczymy?
- Pewnie. Po to przyszłam do klubu...

Jej ruchy... Jest zajebiście zmysłowa... Ociera się o mnie swoimi biodrami, powodując... Długo już nie wytrzymam... Jest taka wysoka... Nie dzięki szpilką, ona po prostu z natury jest wysoka...Na oko ma około 175 cm... I jeszcze te szpilki...Od kilku minut tańczymy do szybkich piosenek, niestety DJ zaczął puszczać coś wolnego...

Chciałem zejść z parkietu, ale złapała mnie za ręce i położyła je na swojej talii, jednocześnie swoje zarzucając mi na szyję... Przywarła do mnie i położyła głowę na mojej klatce piersiowej... Przyciągnąłem ją zdezorientowany jeszcze bliżej do siebie, nie zaprotestowała... Poczułem jakby była małą dziewczynką w moich ramionach... Zapragnąłem chronić ją przed całym złem tego świata...

- Pojedziemy do ciebie?
- Szybka jesteś...
- Jak nie chcesz to nie... - próbowała uwolnić się z mojego uścisku.
- Nie, wręcz przeciwnie. Nie wiem dlaczego, ale cholernie tego chcę... - powiedziałem patrząc prosto w jej oczy.
- To chodźmy...

Złapałem ją za rękę i wyprowadziłem z klubu. Chciałem zadzwonić po taksówkę, ale zaproponowała, żebyśmy poszli za pieszo. Przystałem na jej pomysł i prowadziłem w stronę kamienicy, gdzie znajduje się mieszkanie mojej babci. Jak dobrze, że jednak wziąłem od niego klucze...

Była chyba druga w nocy, a my idziemy powoli łódzkimi ulicami. Weronika śpiewa „Lady Marmalade” patrząc się prosto w moje oczy i tańcząc do tej piosenki. Wygląda tak, że mam ochotę rzucić się na nią tu, na tej ulicy...

Jesteśmy – powiedziałem otwierając przed nią drzwi do klatki schodowej...


Karolina

Weronika gdzieś już zniknęła z tym chłopakiem. Ona nawet nie wie z kim ma do czynienia. Ona przecież nawet nie wie, że chłopak, z którym pewnie już w tym czasie „uczy się anatomii” jest siatkarzem. Nie wie, że jest on jednym z największych talentów w polskiej siatkówce. Ten chłopak to Michał Winiarski, bożyszcze polskich nastolatek i pewnie nie tylko nastolatek...

Ten Winiarski to taki pies na baby, żadnej nie przepuści. On przecież pojawia się we wszystkich brukowcach w tym kraju. Szkoda, ze w każdym z inna dziewczyną. Mam nadzieję, że moja siostra nie będzie przez niego płakać. Dlaczego ona zawsze na takich trafia? Dlaczego od zawsze pakuje się w takie historie, o których cała Polska pisze przez kolejne tygodnie?

Wychodząc z toalety, wpadłam na kogoś ogromnego. No może przesadzam, ale jest strasznie wysoki. Nie pomagają nawet moje dziesięciocentymetrowe szpilki. Ale jest też zabójczo przystojny i dziwnie znajomy... 

- Przepraszam, nie zauważyłem Cię. Stało Ci się coś?
- Nie, wszystko w porządku. To ja się zamyśliłam – o Boziu drogi, wpadłam na Mariusza Wlazłego.
- To dobrze... Przepraszam za moje pytanie, ale mam wrażenie, że już gdzieś cię widziałem. Znamy się skądś?
- Nie musisz mnie przepraszać. Możesz mnie pamiętać, bo kilka dni temu przeprowadzałam z tobą wywiad.
- Właśnie... Przypomniałem sobie... Masz na imię Karolina, tak?
- Dokładnie. Przepraszam, ale koleżanka na mnie czeka... Było mi miło.
- Mi bardziej... Spotkamy się jeszcze?
- Może... Pewnie w przyszłości przeprowadzę z tobą jakiś wywiad.
- Z niecierpliwością będę na niego czekał...

Odeszłam. Dlaczego? Bo mnie speszył? Nie wiem. Pierwszy raz rozmawiałam z nim prywatnie. Zapamiętał nawet moje imię... Wcale nie wydawał się taki, na jakiego kreują go media...

- Aga wracajmy już. Jestem padnięta i mam dość już tej głośnej muzyki. Weronika wróci pewnie dopiero jutro rano...
- Dobra, to chodźmy...

Koniec
****************************************
Może zaczenę od tego, że następny rozdział będzie napisany z tylko jednej perspektywy. Wszystko opowie Wam Weronika. Powiem tak: będzie się działo;). Ogólnie wchodzimy już w taki czas, że w każdym rozdziale bdzie się coś dziać. Dzisiejszy jest jeszcze taki trochę nudny. Dziewczyny napewno chcą pomóc Adze i Marcinowi. Czy się uda? Miejmy nadzieję. Tym razem to Mariusz narzeka na Michała, ale tak to już u nich jest. Kończą mi sie właśnie ferie i jest mi bardzo smutno. Pocieszycie mnie komentarzami? Będę bardzo uszczęśliwiona i zadowolona :D Dziękuję również na wszystkie Wasze wejście na bloga.:)) Powoli zbliżamy się do 500.
To chyba koniec.
Pozdrawiam, 
Dzuzeppe

4 komentarze:

  1. Weronika ostro zaczyna :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Weronik to całkiem konkretna dziewczyna. Zobaczymy czy nie będzie tego żałować skoro Michał jest taki medialny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na prolog na barwy-malzenstwa.blogspot.com ;)

      Usuń
  3. Lubię już ją :D

    Pojawiło się pragnienie siódme; http://seksualne-pragnienie.blogspot.com/, na które Cię serdecznie zapraszam. Pozdrawiam Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń